Już trochę zmęczenie przechodzi więc można cokolwiek poczytać, a jak się wypocznie to i o rekonstrukcji napisze.
Wrażenia bardzo pozytywne, ugoszczeni byliśmy na wysokim poziomie. Kwatery były zorganizowane w ośrodku wypoczynkowym Borysowskiego klubu piłkarskiego BATE. Jedzenie serwowano 3razy dziennie na stołówce. Do dyspozycji basen i bania. Otoczenie i klimat bardzo przyjazny dla podróżnych pod względem spokoju i przestrzegania prawa. Białorusini bardzo przyjaźni, siedzieć coś w nich musi pamiętającego naszą wspólną Ojczyznę, historię i późniejszą niedolę.
Stopień: Furyer
Wiek: 40 Dołączył: 13 Mar 2010 Posty: 179 Skąd: Departament Radomski
Wysłany: 2012-11-26, 11:20
Fakt, że nie mieliśmy karabinów, a tylko drągale wyciosane przez Sapera, ale i tak było kapitalnie! ja biegałem z tasakiem i mogłem trochę powalczyć wręcz ;) Białoruś wymiata, a wychodzi na to, że obraz tego kraju i jego mieszkańcow zbudowany w naszych głowach przez media i polityków, to spora sterta kłamstw. Białoruś się buduje na potęgę (wiele nowych bloków), ludzie przesympatyczni - reagowali bardzo, bardzo żywiołowo i pozytywnie. Popiliśmy tez z rosyjskimi huzarami z 6. Pułku Aleksandryjskiego z Moskwy. Rano zaś mieliśmy w śnieżnej scenerii w Studziance mszę polową z ks. Grzegorzem. Potem trochę oglądaliśmy Mińsk i zwiedziliśmy Muzeum z wystawą upamiętniający 1812. Był to jeden z najlepszych wyjazdów ;)
_________________ Rozumny mąż powinien zawsze postępować śladami ludzi wielkich i najbardziej naśladowania godnych, aby jeżeli im nie dorówna, to przynajmniej zbliży się do nich pod pewnym względem...
Pierwszy raz od czasu uczestnictwa w reko spotkałem się z formacją - bardzo wesołą formacją złożoną z dwóch tylko ludzi. Są to muzycy Belg i Rosjanin, którzy poruszają się po rosyjskich szlakach Napoleona z gitarą i śpiewem.
Jako temat wiodący swojej mundurówki obrali........DEZERTERÓW!
Czołem Czwartakom - tym pamiętającym starego kresowiaka znad Berezyny-2012 i wszystkim innym.
Wielce się cieszę, że wynieśliście pozytywne wrażenia. Szczególne dzięki, z całego serca, woltyżerowi Hucułowi za jego powyższą wypowiedź o Białorusi. Istotnie, nie zamącą chwilowe a małostkowe kłamstwa tego, co stanowi wartość wspólnej spuscizny Wielkiej Rzeczypospolitej.
Szanowni Czwartacy i inni uczestnicy Berezyny 2012.
Pisałem tekst dla strony Pułku Czwartego, ale proszę nie mieć za złe mi ani "Kurierowi Wileńskiemu", że rzeczony tekst w ostatniej chwili porwał mi i opublikował. Jest o polskich ochotnikach Napoleona oraz ich pieśni ponownie odzyskanej. Wam Czwartakom w pierwszej kolejności należy śpiewać tę pieśń na ziemiach koronnych, bo na ziemiach wielkoksiążecolitewskich już ją śpiewamy, a bardzo liczę, że zaśpiewamy też kiedyś razem. Oto odsyłacz:
Kresowiaku - wspaniałe odkrycie! Od dłuższego czasu szukałem źródeł pochodzenia tej pieśni, czasu jej powstania i pełnego tekstu... cokolwiek, niestety bez rezultatu. Dopiero teraz, dzięki Tobie ukazała się ona w całej swojej krasie, dziękuję
W swoim artykule piszesz, że dysponujesz krótkim rysem historycznym tej pieśni opracowanym przez p. Jerzego Kołaczkowskiego. Czy możesz go przytoczyć?
Pozdrowienia
Pieśń tą znamy i śpiewamy od prawie 10 lat, ale dzięki Tobie poznaliśmy jej dalsze zwrotki. Śpiewamy ją według wykonania "Chóru Wojska Polskiego" z lat 70-tych.
Podobnie jak Muiron jestem ciekawy ustaleń Kołaczkowskiego. Na obwolucie płyty pieśń nosi tytuł "Pieśń ochotników z 1801 roku". Warto by się dowiedzieć czegoś więcej.
Zacny Starszy Sierżancie. O obwolucie której płyty mówisz? Czy jest to część 1 dwupłytowej "Idzie żołnierz borem-lasem" pod batutą Jerzego Kołaczkowskiego, czy nagranie w opracowaniu i pod dyrekcją pana Bolesława Szulii, wieloletniego kierownika artystycznego Reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego WP?
"Ochotnicy Napoleona" w wersji trzyzwrotkowej są do odnalezienia w kilku nagraniach, jak również w kilku wydaniach tekstowo-nutowych. Warto by się zabrać i zadbać, aby w jakimś kolejnym śpiewniku czy antologii wydanej współcześnie znalazła się pełna wersja ośmiozwrotkowa, bo jest tego warta. Trudno mi się tym zajmować spoza granic Polski. Toteż - w Państwa ręcę perswaduję.
Opracowania pana Kołaczkowskiego trzymałem w ręku pod koniec lat siedemdziesiątych. Był to czas gdy intensywnie i zapamiętale nurzałem się w świat polskiej pieśni historycznej, od którego to czasu zachowuję do niej miłość namiętną. Pamiętam, była to kopia maszynopisu przygotowywanego do druku, Mistrza znał osobiście mój świętej pamięci Ojczym. Niestety, nie wiem, gdzie to było wydane, byłem wtedy w wieku szkolnym.
Będziemy śpiewali razem na pewno, niech no tylko dotrę na ziemie koronne.
Uścisk dłoni. Pozdrowienia dla pani Joanny i Adiutanta, moich już korespondentów.
A na pierwszym zdjęciu z tego artykułu drugi od lewej jeśli dobrze widzę - to autor tekstu i nasz forumowicz Stary Kresowiak Ściskam i pozdrawiam
http://kurierwilenski.lt/...em-ich-pamieci/
Tak, onże to jest - w wydruki tekstu do rozdania i śpiewania uzbrojony.
Poza tym - serdeczna prośba. Posiadasz Waszeć pono magiczną możność oddziaływania telefonicznego na imć Administratora. Oderwij go, proszę, na chwilę krótką od zacnej małżonki, by zechciał aktywować mój wizerunek portretowy do ukazywania się przy wpisach.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum