Drogie Panie, Panowie Oficerowie, Żołnierze Pułku 4tego, Obywatele!
Nie tak dawno dołączyłem w Wasze szeregi, niektórych z Was już miałem przyjemność poznać, w najbliższej przyszłości w Jonkowie poznam innych, tak jak i Wy mnie. Cieszy mnie uczestnictwo w P4PXW i reprezentowanie dumnej polskiej barwy i broni z okresu napoleońskiego. Podwójnie jestem zaszczycony z bycia w pułku sformowanym w moim rodzinnym Płocku (gdzie ja byłem do tej pory?).
Chciałbym wszystkim przedstawić projekt, znany już niektórym z Uniejowa:
"Przywrócenie społeczeństwu pamięci o Generale Pierre Charles Francois Bontemps, wraz z uporządkowaniem i należytym upamiętnieniem miejsca Jego wiecznego spoczynku"
Dotyczy on Francuza, pułkownika Wielkiej Armii, który na osobistą prośbę X.Józefa Poniatowskiego do Cesarza Napoleona został przeniesiony do służby w Woysku Polskim. Był żołnierzem, ale nie walczył, był inżynierem, zajmował się: artylerią, młynami prochowymi, kuźniami broni białej a także...rakietami. Z owoców jego pracy korzystały wszystkie polskie formacje wojskowe ale i koalicyjne operujące na obszarze Rzeczypospolitej i w pobliżu. Otrzymał stopień generalski. Uczestniczył w wielu ważnych i bardzo ważnych kampaniach wojennych tamtego okresu, m.in: Jena, Pułtusk, Preussich-Eylau, Konigsberg, Smoleńsk, Możajsk i Berezyna gdzie uratował polską artylerię. Po klęsce Francji pozostał w Polsce i wstąpił na służbę armii Królestwa Polskiego. W 1820r współorganizował Szkołę Aplikacyjną Artylerii i Inżynierów. Jednym z jego adiutantów był w tym okresie młody kapitan Józef Bem. Podczas Powstania Listopadowego generał Piotr Bontemps powołany został do Rady Wojennej, organizował polski przemysł wojenny w Warszawie, Białogonie, Suchedniowie, Końskich, Ostrowcu, Denkowie, Odrowążu i Ćmielowie. Zajmował się przygotowaniami do obrony Warszawy i brał w niej udział. Po upadku powstania ponowił przysięgę carowi. Pełniąc służbę w garnizonie Warszawskim, jako Dyrektor Materiałów Artyleryjskich i Arsenału odpowiedzialny był za formację rakietników, którzy to walczyli pod Olszynką Grochowską. Od 1832 roku pełnił służbę w Rosji, w przemyśle zbrojeniowym. Zginął przy próbie pocisków rakietowych w Sankt-Petersburgu w 1840r. Ciało rodzina sprowadziła do swego majątku i pochowała w rodzinnej krypcie w kościele.
Tak się składa, że ja właśnie w tym majątku mieszkam. Tamten stary drewniany kościół już nie istnieje, został rozebrany w 1935 roku, została jedynie krypta choć zasypana. Generał ostatni raz widziany był właśnie podczas tej rozbiórki, rozpoznano go po mundurze. Na miejscu tym urządzono skwer, który jest jednak obecnie zaniedbany, porastają go gęste zarośla, walają się śmieci i tylko mała figurka Chrystusa Miłosiernego przypomina, że nie jest to miejsce zwyczajne.
Jak łatwo się domyślić, mój pseudonim "adiutant" skojarzyłem właśnie z generałem i zamiarem zawartym w tytule przedsięwzięcia. Jako sąsiad generała - mieszkam kilometr od miejsca jego wiecznego spoczynku - uznałem, że nie może być tak, aby taki człowiek, o takich zasługach leżał 15 kroków od ruchliwej ulicy w bezimiennej mogile.
Zapraszam do dyskusji, posiadam wiele więcej informacji i w miarę możliwości będę je udostępniał.
To trzeba działać.
-zbierzemy się i ogarniemy rzeczone miejsce usuwając śmieci itd.
-o jakąś tablice pamiątkową lub nagrobek można wystąpić do referatu urzędu miasta lub urzędu wojewódzkiego - w zależności na czyim terenie leży działka.
-ksiądz do poświęcenia tegoż też się znajdzie.
W Ostrołęce też coś takiego by się należało gen. Francesco Federico Campana.
_________________ "Ulubionym zajęciem Polaków jest walka z przeważającymi siłami wroga".
Powolutku działamy, teren należy do parafii ale już innej. Mamy błogosławieństwo Pani Marii Bontemps a także niezobowiązujące kontakty z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz z ambasadą Republiki Francji.
Historia ta jest dodatkowo fascynująca, z powodu znalezienia skarbu (1155 monet z XVI i XVIIw) podczas wykopów pod fundamenty. Miejsce to znajduje się na rozstaju dróg i zostało pewno upatrzone jako bezpieczne, przez jakiegoś zdesperowanego ciułacza uciekającego przed Szwedami.
Ostatnio zmieniony przez adiutant 2010-06-23, 18:07, w całości zmieniany 1 raz
Ernest
Dołączył: 29 Sty 2010 Posty: 369 Skąd: Gród Legionów
Wysłany: 2010-03-14, 21:31
Z butelką spirytusu? Aha, na znak że nasi tu byli To nie samowita historia, a tak późno o niej piszecie, skoro prace już są w toku. Teraz rozumiem, Adiutancie, dlaczego mienisz się sąsiadem Generała... chapeau bas !
_________________ "bo rekonstrutorem się zaczyna byc
gdy można rąbac, kłuc i bic"
Prace są na etapie (jak najbardziej się da) szczegółowego rozpoznania tematu. W poważnym przedsięwzięciu - logistyka i planowanie przede wszystkim. Tak naprawdę temat jest bardzo świeży: w Pułku istnieje od Uniejowa, a ja poznałem go w ubiegłym roku w ostatnich dniach października, eksplorując internet!
20 lub 22 VIII mija okrągła 170 rocznica jego tragicznej śmierci. W muzeum WP w Wawie zachowało się biurko polowe gen.Bontemps z kampanii moskiewskiej 1812roku. Zachował się szczegółowy życiorys, mnóstwo materiałów posiada Pani Maria Bontemps, choć równie wiele uległo zniszczeniu, łącznie z portretem, w Powstaniu Warszawskim.
Ostatnio zmieniony przez adiutant 2010-06-23, 18:08, w całości zmieniany 1 raz
Podpisuję zdjęcia, które zamieścił Geralt. Ja mam problemy z ich zamieszczaniem.
Zdjęcia:
- górne lewe: epitafium pośmiertne żony gen.Bontemps umieszczone w kościele oo.Kapucynów w Warszawie
- górne prawe: figurka Chrystusa Miłosiernego postawiona w miejscu ołtarza(?) rozebranego kościółka, i moja córeczka (pali się na rekonstrukcję)
- dolne lewe: ta sama figurka z ujęcia w stronę północy
- dolne prawe: ten sam teren w scenerii zimowej, widoczny kontrast zakrzaczenia na białym tle śniegu, choć nie widać śmieci
Geralt czy mógłbyś dodać zdjęcie osobistego epitafium gen.Piotra Bontemps? Przesłałem Ci je w tej samej poczcie. Jak coś to mogę dosłać drugi raz.
adiutancie, najlepiej do zamieszczania zdjęć używać jakiejś strony np. http://tinypic.com/
Jeśli będziesz miał problemy to wyślij mi ponownie, bo wydaje mi się, że chyba nie dostałem zdjęcia, o którym mówisz.
Na ulicy miodowej w Wawie, swego czasu powstał kościół ufundowany przez Króla Jana III Sobieskiego, jako wotum po Viktorii Wiedeńskiej. Po śmierci gen. Piotra Bontemps małżonka jego Eleonora ufundowała epitafium i umieściła je w tymże kościele należącym do oo.Kapucynów.
Epitafium jest z czernionego metalu, na okrągłym cokole herb na tle armat z amunicją i pochylonych sztandarów umieszczono herb rodzinny i z brązowych liter napis:
PAMIĘCI
GENERAŁA
PIOTRA BONTEMPS
ZMARŁEGO DNIA 20 SIERPNIA
1840 ROKU
No i proszę, stało się!!!
Generał doczekał się wizyty hien cmentarnych . Ściągnęła je tam informacja i kamieniu węgielnym i jego zawartości.
Nie kopali głęboko, zarośla akacji zdały egzamin, chronią korzeniami swoją tajemnicę. Także przyległy cmentarzyk był ruszony kopaniem, wiekowe nasycenie pochówków jest takie, że 30cm pod powierzchnią już ukazują szczątki ludzkie. Byłem tam wczoraj z pracownikami Muzeum Mazowieckiego na wizji lokalnej.
Krypta choć zasypana nadal jest budowlą a do tego hienom brakuje możliwości. Tak na prawdę nikt nie wie gdzie ona jest, nieznane jest jej dokładne usytuowanie jak zresztą i całego kościoła.
Niech sobie szukają wykrywaczami, sukcesów im życzę rozsypałem tak na chybił trafił trochę starych śrubek i zardzewiałych gwoździ
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum